środa, 25 lutego 2015

Rozdział I

Był to normalny zwykły dzień. Wstałam i wyszłam w o wiele za dużej na sobie koszuli po ojcu na balkon. Był maj  było rano tak około 15 stopni. Odetchnęłam świeżym powietrzem i wróciłam do swojego pokoju. Poszłam wziąć prysznic. Po około 15 minutach wyszłam. Miałam jeszcze pół godziny do rozpoczęcia się zajęć w szkole. Zeszłam na dół i zaczęłam się spodziewać pijanej matki w salonie, po nie przespanej nocy. Jednak zaskoczyło mnie że matki nie było. Zaczęłam szukać po całym domu i nie znalazłam jej. Pomyślałam sobie że pójdę zjeść śniadanie i pójdę do szkoły. Jak pomyślałam tak i zrobiła. Wyszłam z domu zostało mi 10 minut, a do szkoły miałam drogę która trwała około 15 minut. Trudno rzekłam sobie w myślach. Szłam i gdy byłam w połowie drogi wywróciłam się o kostkę która wystawała z chodnika. Pomyślałam sobie tylko żebym nie upadła na twarz. Gdy nagle złapał mnie nieznajomy chłopak. Złapał mnie za plecy i uśmiechnął się słodko a zarazem przyjemnie. Odwzajemniłam uśmiech po czym wstałam z jego rąk.
- Dziękuję ci bardzo. - powiedziałam po czym pobiegłam do szkoły.
 Zadzwonił dzwonek na lekcję a ja byłam już w szkole. Poszłam przebrać buty i zabrałam swoją torbę. Zeszło mi równe pięć minut. Zapukałam w drzwi i otworzyłam je.
- Dzień dobry Maju. A teraz usiądź.- powiedziała pani z uśmiechem na twarzy.
 Popatrzyłam na swoją ławkę przy której siedział ten nieznajomy chłopak. Ławki były dwuosobowe, a ja siedziałam sama. Usiadłam koło chłopaka i rozpakowałam się. Uśmiechnął się znowu do mnie słodko.
- Jak się nazywasz ? Ja Maja. - próbowałam się uśmiechać.
 - Nazywam się Jasiek. Bardzo ładne imię.- uśmiechnął się ponownie.
- Dziękuję opowiedz mi coś o sobie - poczułam jak się rumienię.
Chłopak zaczął mówić o sobie do mnie szeptem.
- Wiesz może no.. Pójdziesz ze mną na dyskotekę ? Dzisiaj ? Pogadamy dłużej. - powiedział nie śmiale Jasiek. Zdziwiłam się.
- Dobrze. Tylko gdzie i kiedy się spotkamy ?
 - Mogę po ciebie przyjechać o 18.00 ? Daj mi swój adres, przyjadę moim autem.-uśmiechnął się.
- Okej. Masz tu na karteczce. - puściłam mu oczko.

Godzina 17.50
Byłam dumna. Pierwszy raz chłopak zaprosił mnie na dyskotekę. Mama w tym czasie właśnie wróciła i zaczęła na mnie krzyczeć.
- Oddaj mi swoją wypłatę ! Dawaj te pieniądze szmato ! - była cała czerwona jak wykrzyczała te słowa.  Przestraszyłam się matki, prawda, miała czasami głupie zachowania ale to już było przegięcie. Nie wiedziałam do czego ona jest zdolna. Jak tak rozmyślałam do ganku wbiegła matka.
- Oddaj te pieniądze albo cię zabiję. - zaczęłam piszczeć na cały dom z przerażenia ze względu na to że moja mama zbliżała się z tym nożem w moją stronę. Gdy nagle...

Perspektywa Jasia:
Byłem pod drzwiami domu Mai. Miałem dzwonić gdy, nagle usłyszałem głośny pisk. Otworzyłem drzwi bez zawahania. Zauważyłem kobietę która podstawia nóż Mai pod gardło. Maja była piękną dziewczyną, bardzo mi się podobała. Nie dałbym Mai zranić za nic. Odepchnąłem tę kobietę, zabierając Maję na ręce i pobiegłem z nią do mojego samochodu. Położyłem ją z tyłu mego auta. Dziewczyna była przytomna, ale nic nie mówiła, pojechałem z nią pod mój dom. W dwie minuty byliśmy na miejscu. Poszedłem na tyły samochodu do Mai, położyłem jej głowę i ramiona na moich kolanach.
- Maju co to była za kobieta ? - zapytałem.
- To była moja matka- mówiła ze smutkiem w głosie. Byłem zszokowany.
- Mała nie idziemy dziś na dyskotekę. Zostaniemy dziś u mnie w domu. Twoja mama nie wie gdzie mieszkam, więc możesz być spokojna. - powiedziałem z radością. Maja wstała i usiadła na moich kolanach.
- Napewno ? - zapytała zawieszając se ręce na mojej szyi. Byłem trochę zdziwiony że usiadła na moich kolanach, ale z drugiej strony byłem szczęśliwy z tego powodu. Przytuliłem ją.
- Na pewno, może zostaniesz u mnie na noc ? Chyba nie wrócisz do domu sama. Kto wie co może ci zrobić ci twoja mama. Martwię się o ciebie. Powiem ci że jesteś najpiękniejszą dziewczyną którą spotkałem do tej pory i... - Maja przyłożyła mi palec do ust.
- Cii... Zostanę u ciebie na noc jest jutro piątek że nie pójdę jeden dzień do szkoły to nic się nie stanie.- wyszeptała mi na ucho. Przyłożyła swoje czoło do mojego po czym oblizała swoje usta. Słyszałem jak moje serce bije coraz szybciej. Przytuliłem ją do siebie przy czym przyciągnąłem ją do siebie. Bardziej patrzyliśmy na siebie i nagle poczułem że usta Mai leżą na moich.
___________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________
Myślę że podobał wam się pierwszy rozdział pojawił się on dziś a nie w piątek z powodu że miałam wenę i napisałam to. Postać Jasia pojawia się w tym rozdziale. Maja i Jasiu zakochują się w sobie. Następny rozdział będzie prawdopodobnie w piątek albo w sobotę ^^ Lala

2 komentarze: