piątek, 27 marca 2015

To koniec !

Hej. To koniec z tym blogiem :( Wiem smutno mi też ale nie podoba się wam ten blog :C Strasznnie mi smutno :C Hejterów proszę o to żeby się teraz cieszyli a wiernych czytelników zapraszam na nowego bloga. (Link dam na dole) Smutno mi to wiedzieć że wam się nie podoba jak piszę a tyle osób się mnie pytało kiedy rozdział a na ankiecie pokazaliście że to nie powinno się nazywać blogiem.
Wszystkich wiernych czytelników zapraszam tu ------> http://i-can-be-your-hero-baby-jdabrowsky.blogspot.com/
Proszę ^ Smutno mi ponieważ ten blog miał 1500+ wyświetleń. 
Nara.

środa, 18 marca 2015

Rozdział VI

'' - W jakim sensie ? No racja nie znam cię prawie w ogóle - powiedziałam. - Ale nadal tu mieszkasz, a dopóki się nie wyprowadzisz jesteś moja a ja sprawię tak że się nigdy nie wyprowadzisz. A zaraz się przekonasz jaki jestem naprawdę. - powiedział takim dziwnym głosem i przybliżył się do mnie - Zaraz się przekonasz - szepnął mi na ucho ,,
- Jasiek ? Co ci się dzieje ? - przygryzłam mocno wargę.
- Nic kochaniutka, zupełnie - powiedział to tak cicho że ledwo było go słychać.
- Puść mnie Jasiek - powiedziałam spokojnie i powoli.
- No nie wiem... A co dostanę w zamian ? - uśmiechnął się cwaniacko.
- O co ci chodzi ? Powtarzam puść mnie - podniosłam głos.
- Hmm... Puszczę cię jeśli pocałujesz się ze mną przed moimi kolegami - zaczął się śmiać.
- Żartujesz, co nie ? - przeraziłam się.
- Oj nie, nie żartuję. Musisz się nauczyć że coś jest za coś, inaczej nic nie osiągniesz w życiu. No to jutro pocałunek albo kara... - patrzył mi głęboko w oczy. Skierowałam głowę w dół i moje włosy przykryły moją twarz, nie chciałam żeby zobaczył jak się ruminię.
- Nie zrobię tego... Nie jestem z Tobą, ani nic i nie będę cię całować od tak, na zawołanie. - popatrzyłam na niego.
- W takim razie jutro wymierzę ci karę i będziesz musiała ją zrobić. - uśmiechnął się cwaniacko po czym cmoknął mnie w czoło. Po chwili puścił mnie, popatrzyłam na moje nadgarstki, były całe czerwone i strasznie bolały. Poszłam do swojego pokoju, skierowałam się do szafy by wyjąć z niej bieliznę i piżamę. Nagle poczułam wibrację w kieszeni, przyszedł do mnie sms, jego treść była taka:
Twoja matka nie żyje tak mi smutno.
Jeśli nie zagrałaś swoich rzeczy to przyjedź jutro po nie
Powodzenia. Jeśli jutro przyjdziesz do domu to prawdopodobnie się spotkamy.
Twoja siostra Mila.
Byłam przerażona, nie tym że matka zmarła, wiem byłam wredna ale nie było mi jej żal. Skąd miałam siostrę ?! Matka i ojciec mi nic nigdy nie powiedzieli że mam siostrę ! Tyle lat w kłamstwie, że jesteś jedenaczką a tu dowiadujesz się że masz siostrę ! Włożyłam telefon z powrotem do kieszeni., po czym skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam naprawdę długi prysznic, było mi tak przyjemnie, no cóż musiałam w końcu wyjść. Obtarłam się ręcznikiem i założyłam bieliznę. Zapinałam swój czerwony koronkowy stanik gdy, nagle do łazienki wszedł Jasiek. Chwyciłam szybko za jakąś koszulę która leżała na pralce. Była to koszulka Jaśka z jakimiś napisami. Przykryłam nią swoje ciało. 
- Jasiek możesz wyjść ?! - czułam jak staję się czerwona.
- Nie, nie wyjdę, będę tu stał. - oparł się o próg drzwi.
- Idź ! - zaczęłam się śmiać.
- Powiedziałem wyraźnie że nie. - śmiał się.
- Dobra jak chcesz. - obróciłam się, po czym zaczęłam się ubierać jak zawsze. Nagle gdy się ubrałam i odwróciłam. Jasiek się na mnie patrzył bez słowa. 
- Coś nie tak ? - zdziwiłam się.
- Nie, wszystko jest w porządku, tylko dlaczego mi nigdy nie powiedziałaś że masz taką figurę ? - zaśmiał się. 
- A co po co ci to ? - zaczęłam się turlać po podłodze ze śmiechu.
- A nie ważne - zaczął mnie gilgotać.
Po chwili wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę mojego pokoju.  Jasiek usiadł na moim łóżku. 
- Jasiu jest sprawa. Bo muszę jutro być w domu. Na chwilę nie pytaj o powody. - powiedziałam to wszystko na jednym oddechu po czym zaczęłam przygryzać swojego policzka od wewnątrz. 
- Dobra. To ja cię jutro podwiozę i pójdę z Tobą. A jeszcze jedno - dodał - Pamiętasz o tej karze ? - uśmiechnął się cwaniacko. 
- No tak, pamiętam. - rzekłam z nie chęcią.
- No więc tą karą będzie to że musisz ze mną pojechać do moich rodziców i ich poznać - zaczął się śmiać. Zamurowało mnie. Przecież ja nawet nie znam dobrze Jaśka, a już mam poznawać jego rodziców ?! Przecież nawet nie jesteśmy razem ! Moje rozmyślania przerwał Jasiek..
___________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________
 No hej ! Witam was w 6 rozdziale :D Myślę że się podobał :D Szybko go napisałam. Zostaw swoją opinię w komentarzu przecież do tego służą ! :D Postarałam się dla Was Miśki. Z dnia na dzień zaskakujecie mnie coraz bardziej. Wczoraj było 865 wyświetleń a dziś jest już 906 ! Kocham was <3 Zapraszam was do mojego aska <3 Link w zakładce " Kontakt ze Mną :) " Zapraszam <3

środa, 4 marca 2015

Rozdział V

"- Co ty robisz ?! - odepchnęłam jego od siebie - Odbiło ci ? - skoczyłam do niego nerwowo. - Maja przepraszam, no wiesz podobasz mi się no i... - powiedział to jak by nie mógł z siebie tego wydusić. Nagle przybiegł Jaś na górę jego mina mnie przeraziła gdyż, Filip miał opartą rękę nad moją głową o ścianę przy której stałam przyciśnięta ja."

- Co ty robisz Filip ?! - krzyknął Jasiu ze wściekłością. Pobiegłam do Jasia i przytuliłam go mocno. Rozpłakałam się w jego ramionach. - No bo Jasiek... - powiedział Filip. - Nie widzisz że dziewczyna przez ciebie płacze ?! - krzyknął Jasiu na Filipa. Nagle przybiegł Kiślu na górę i powiedział - Ej no co jest ? Usłyszałem krzyki z dołu. Jasiek był cały czerwony i wnerwiony. - Sam nie wiem co tu się stało ale widzisz że Maja płacze więc Filip musiał jej coś zrobić ! Idź mi już z oczu Filip, do swojego domu ! - powiedział Jaś. Filip pobiegł szybko do drzwi wyjściowych i wyszedł. Złapałam Jasia mocno za policzki i mocno pocałowałam go w usta. Zobaczyłam na jego twarzy zaskoczenie. Zapomniałam że Kiślu stał obok. Nagle przestałam. Poczułam jednak rękę Jasia na moich plecach. - No to może ja pójdę - powiedział Kiślu i pobiegł do drzwi wyjściowych po czym wyszedł. Zostaliśmy sami z Jasiem w domu. Przytulaliśmy się gdyż nagle zadzwonił mój tata:
Hej Maja. Co tam u ciebie ? Może wpadłabyś dziś do mnie i Kingi ? - powiedział mój tata. Zatkało mnie. Miałam włączony tryb głośno mówiący więc i  Jaś słyszał tą rozmowę. Jasiek pokiwał głową że jest na tak. - No hej tato. Mogę przyjechać o której ? Może o 14 ? - powiedziałam. - Jasne. Przyjechać po ciebie ? - odpowiedział tata. Jasiek szepnął do mnie na ucho że mnie zawiezie i nawet ze mną pójdzie. - Nie tato. Kolega mnie podwiezie. Do zobaczenia.- rozłączyłam się. Oddetchnęłam lekko. - Co się dzieje ? - zapytał mnie Jaś. - Nie widziałam ojca od roku. A ta Kinga ma syna w naszym wieku, i to jest jakiś mój brat przyrodni. No i nie wiem jak się zachować. Nie miałam nigdy rodzeństwa a jego nawet na oczy nie widziałam. - odpowiedziałam. - Zachowuj się normalnie. W końcu jesteś wspaniała taką jaką jesteś. - powiedział Jaś po czym cmoknął mnie w policzek. - Dobra idź się przebierz na górę w coś. - powiedziałam. - Okej. Już biegnę. Ty też się w coś ubierz - powiedział po czym pobiegł na górę. Pobiegłam chwilę po nim. Weszłam do mojego pokoju. Zauważyłam jakąś paczuszkę na moim łóżku. Nie zwróciłam szczególnej uwagi na to pudełeczko. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją. Wzięłam czerwoną sukienkę sięgającą mi po kolana. Sukienka ta miała opięte na tłów górę i dół w kształcie ogromnego koła. Ubrałam do tego czerwone szpilki i wpiełam czerwoną sztuczną różę do moich rozpuszczonych  włosów. Umalowałam się lekko i patrzyłam na lustro. Nagle usłyszałam głośną romantyczną muzykę z dołu. Zeszłam do salonu i ujrzałam tam Jasia ubranego w elegancką koszulę w kratę i czarne spodnie. - Uczyni panienka ten zaszczyt i zatańczy ze mną ? - powiedział tak słodko Jaś. - No dobrze paniczu - zaśmiałam się i złapałam go za rękę. Jasiek zaczął prowadzić w tańcu. Tańczyło się z nim idealnie. Pod koniec piosenki pocałował mnie mocno w usta. Było to naprawdę przyjemne uczucie. Nagle przestał. Spojrzałam w tym momencie na zegar, wskazywał on godzinę 13.20. - Jasiek ! Musimy jechać bo do mojego taty jest z godzinę drogi. - powiedziałam. - A no tak ! To poczekaj przy samochodzie. Ja pójdę po kluczyki. - odpowiedział Jaś. Pobiegłam pod drzwi samochodu i czekałam. Zaraz zjawił się Jasiu z kluczykami. Otworzył auto po czym wsiedliśmy razem do niego. Jak byliśmy w połowie drogi do Jaśka zadzwonił telefon. Odebrał i powiedział - Czego chcesz kurwa ?! - krzyknął do telefonu. Przeraziłam się trochę bo był bardzo wnerwiony. Nagle znowu powiedział - Jutro o 22 ? No nie wiem. - skończył. - Dobra, kurwa nie zawracaj mi głowy bo jadę gdzieś i nie dzwoń już więcej do mnie. Nara. - skończył po czym odłożył  telefon na oparciu o ramię. - Kto to był ? - zapytałam. - Nie ważne - powiedział wnerwiony jak najbardziej mógł. Zaczął nagle szybciej jechać. Jechaliśmy jakoś 180km/h. Bałam się trochę... Trochę ?! To mało powiedziane bałam się cholernie. - Jasiek to nie ta ulica gdzie ty do kurwy nędzy jedziesz ?! - zapytałam jednocześnie krzycząc na niego. - Zobaczysz... - powiedział. Jakoś po 4 minutach zatrzymał się gwałtownie na jakimś parkingu koło ogromnej hali. Bałam się. Nagle przyszło 2 chłopaków w szarych bluzach z kapturami. - Masz ją ? - zapytał jeden z nich. W tym momencie Jasiek złapał mnie za prawy nadgarstek. - Mam ją. - powiedział Jasiek jak by w innym wcieleniu. Przęknęłam nerwowo ślinę po czym zaczęłam gryźć wargi z nerwów. Drugi chłopak złapał mnie nagle za plecy i powiedział - Idziemy ! - Słyszałam jak serce zaczęło mi szybciej bić. - Gdzie idziemy ? Puśćcie mnie kurwa ! - warkęłam na nich. Jasiek patrzył na mnie z przerażeniem w oczach. - Jasiek co to ma znaczyć ?! - powiedziałam. Zachował jednak ciszę i nagle odezwał się ten pierwszy chłopak - Słuchaj mała jestem Kamil a to jest Oliwier - po czym wskazał na chłopaka który trzymał mnie z Jaśkiem. - Okej. Możecie mnie puścić ? Proszę. - powiedziałam. - Okej. Tylko Jasiek będzie cię trzymał dla pewności żebyś nam nie uciekła. Czaisz ? - powiedział Kamil. - No okej niech ci będzie. - odpowiedziałam. Chłopcy zaczęli iść do hali a Jasiek ciągnął mnie za sobą trzymając mocno za nadgarstek. Weszliśmy do hali, Oliwier zamknął drzwi chyba dla pewności żebym im nie uciekła. Hala nie zdawała się taka duża jaka wydawała się na zewnątrz. - Usiądź na moich kolanach - powiedział Jasiek. - Po co niby ? - westchnęłam. Jasiek odepchnął mnie do ściany i powiedział - Kurwa, masz robić to co chcę teraz a jak nie to dopiero zobaczysz. - skończył, a mówił do mnie to półszeptem. Przestraszona zrobiłam to co kazał no i usiadłam na jego kolanach. - No to Jasiek opowiadaj jak zdobyłeś taką dziewczynę ? Długo już ze sobą jesteście ? - powiedział Kamil. Otworzyłam szeroko oczy i popatrzyłam na niego ze zdziwieniem, rozczarowaniem i oburzeniem. - Co ?! Może jeszcze zaraz się dowiem Jasiek że jestem twoją dziwką ?! - krzyknęłam schodząc z jego kolan. - No a tak nie jest ? - powiedział ze śmiechem w głosie Oliwier. I zaczęli się ze mnie śmiać Jasiek, Kamil i Oliwier. - Jasiek idziemy do domu. - rzekłam nawet nie patrząc na chłopaka. Nagle poczułam czyjąś rękę na moim pośladku. odwróciłam się i uderzyłam go z całej siły w policzka, jak już byłam cała odwrócona zauważyłam że to Jasiek jest takim żartownisiem. - Za co to mała ? - powiedział ze śmiechem w głosie. - Nadal cię to bawi ? Co w tym jest takiego śmiesznego ? Czyli że ja z tobą mieszkam a kolegom mówisz że jestem twoją dziwką ? - powiedziałam obojętnie do chłopaka który leżał nadal na podłodze po moim uderzeniu w policzek. Wstał jednak natychmiast i otworzył drzwi od hali i poszedliśmy do auta bez żadnego słowa. Usiadłam i pojechaliśmy. Gdy już byliśmy pod domem poszedłam pod drzwi. Gdy Jasiek już je otworzył rozebrałam kurtkę i powiesiłam ją na wieszaku. - Nie wiedziałam że taki jesteś Jasiek. - powiedziałam i w tym momencie przerwałam grobelną ciszę. Pobiegłam na górę i chciałam wejść do mojego pokoju gdy Jasiek zaszedł mi drogę przycisnął mocno do siebie i zaprowadził do jakiegoś pokoju którego jeszcze nie widziałam na oczy. Przycisnął mnie do ściany przycisnął moje nadgarstki nad moją głową i rzekł - Mała możesz już zdjąć te buciki bo nie będą ci potrzebne.- Zdjęłam powoli szpilki za pomocą stóp bo ręce miałam zablokowane. - Jeszcze nie znasz mnie do końca - powiedział. - W jakim sensie ? No racja nie znam cię prawie w ogóle - powiedziałam. - Ale nadal tu mieszkasz, a dopóki się nie wyprowadzisz jesteś moja a ja sprawię tak że się nigdy nie wyprowadzisz. A zaraz się przekonasz jaki jestem naprawdę. - powiedział takim dziwnym głosem i przybliżył się do mnie - Zaraz się przekonasz - szepnął mi na ucho.
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
_______________________________________ Myślę że się podobało :D Nie mam dziś weny i posklejałam parę rzeczy i nie zbyt wyszło. Mordy kocham was ! 150 wyświetleń w tak krótkim czasie naprawdę wam dziękuję <3 Następny rozdział w sobotę ;) Może xd

niedziela, 1 marca 2015

Rozdział IV

"Odwróciłam się do Jaśka i Popatrzyłam na jego twarz i powiedziałam do niego - A wiesz że mi się podobasz ? Jak nie wiedziałeś to teraz wiesz.- skończyłam. Popatrzył na mnie i zaczął mnie całować w usta. Było to cholernie przyjemne ale pomyślałam dlaczego ja nadal się z nim całuję skoro dziś przez niego płakałam. Przestał, złapał mnie za uda i powiedział - Czyli mnie kochasz ?"

- Może... Więc nie bądź jeszcze taki  pewny.- zaśmiałam się lekko do Jaśka. Przytulił mnie mocno do siebie i powiedział - Ale ty możesz być pewna tego że ja cię kocham.- Też przytuliłam go i powiedziałam - To się cieszę. Chodźmy już spać bo jest już 03.46 ! - zaśmiałam się. - No to chodź spać - odpowiedział Jasiek. No i zasneliśmy przytuleni do siebie.

Perspektywa Jasia:

Wstałem o 10.05 wcześnie bardzo jak na dzień wolny. Maja nadal spała, nie chciałem jej budzić więc poszedłem na dół ale pierwsze z cichym śmiechem ściągnąłem jej ręce z mojego torsu. Skierowałem się do kuchni po szklankę soku. Oparłem się o blat i piłem. Nagle na schodach zauważyłem Maję z takim pięknym uśmiechem jak nigdy. - No dzień dobry księżniczko. Co panienka dzisiaj taka szczęśliwa ? Jak się spało ? - powiedziałem. - No dzień dobry królewiczu. A mam dziś taki miły dzień więc czemu nie mam się uśmiechać ? I spało się cudownie na królewicza łóżku - odpowiedziała po czym się zaśmiała. - Chcesz coś jeść, pić ? - zapytałem. - Nie. Dzięki- odpowiedziała po czym usiadła na blacie w swej koszuli. Stanąłem koło tego kawałka blatu i złapałem ją za plecy, a ona mnie za ramiona. Przytuliliśmy się do siebie. Mieliśmy swoje czoła oparte  o siebie. Zrobiło się tak romantycznie gdy nagle zadzwonił dzwonek. Zostawiłem Maję. Poszedłem otworzyć te drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem na przeciwko siebie Smava z Kiślem. - No hej co wy tu tak wcześnie robicie ? - zapytałem. - Jasiek przecież umówiliśmy się że dziś o 12.00 nagrywamy nową serię. - odpowiedział Smav. - To już jest 12.00 ?! Przepraszam was chłopaki zapomniałem na śmierć może nagramy kiedy indziej ? A teraz wejdźcie do środka. - powiedziałem. - Spoko - odpowiedzieli razem. Weszli do środka, zamknąłem drzwi i przypomniałem sobie że Maja u mnie jest i to jeszcze w koszuli ! Jednak Filip był szybszy, przywitał się z Mają i Kiślu zdążył się nawet przedstawić, a Maja nadal siedziała na tym blacie. Poszedłem do nich i powiedziałem - Widzę Maja że poznałaś już Kiśla. - i pokiwałem głową. - Tak- odpowiedziała. - To co robimy ? - zapytałem. -Może pogramy w coś ?- zaproponował Filip. - W Just Dance 4 ! Będzie zabawa -powiedział Kiślu. - No dobra. Maja grasz z nami ? - zapytałem. - Dobra ale powiedzcie mi o co w tym chodzi - powiedziała. Wytłumaczyliśmy jej z chłopakami. - Dobra to ja pójdę się przebrać w coś normalnego a nie w piżamie siedzę - powiedziała i pobiegła po schodach na górę. Ja z chłopakami poszliśmy do salonu. Po 5 minutach Maja dołączyła się do nas. - No to kto pierwszy tańczy ? Zapytał Filip. - Zatańczmy wszyscy w 4 ! - powiedział Kiślu. - Ja się z tym zgadzam a ty Jasiu ? - powiedziała Maja. - Okej- odpowiedziałem. Zaczęliśmy wszyscy tańczyć. Jak już skończyliśmy Maja pobiegła do ubikacji.

Perspektywa Mai:
Pobiegłam do ubikacji. Jak wyszłam przy drzwiach stał Filip, co bardzo mnie zdziwiło. - Słuchaj Maja - powiedział - nie chciałabyś u mnie zamieszkać ? - zdziwiłam się. - Dlaczego pytasz dobrze mi się mieszka u Jasia. - powiedziała. - Przestań Maju bronić Jasia bo ja wiem jaki on jest i widziałem wszystko co ci zrobił po moim wyjściu. - skończył po czym zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. - Co ty robisz ?! - odepchnęłam jego od siebie - Odbiło ci ? - skoczyłam do niego nerwowo. - Maja przepraszam, no wiesz podobasz mi się no i... - powiedział to jak by nie mógł z siebie tego wydusić. Nagle przybiegł Jaś na górę jego mina mnie przeraziła gdyż, Filip miał opartą rękę nad moją głową o ścianę przy której stałam przyciśnięta ja.
_________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
_________________________________ Myślę że się podobało. :) Dziękuję wam mordki za +100 wyświetleń w tak krótkim czasie. Link do grupy na fb: https://www.facebook.com/groups/780583975369226/ zapraszam :)